Powstanie listopadowe – szydłowieckie konteksty

W nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. wybuchło powstanie listopadowe - wielki zryw narodowy skierowany przeciwko rosyjskiemu zaborcy.
W swoim referacie pt. „Szydłowiec w okresie walk narodowowyzwoleńczych XIX wieku”, wygłoszonym na sesji popularnonaukowej w szydłowieckim zamku w 1993 roku, profesor Wiesław Caban stwierdził, że Szydłowiec był w centrum działań zbrojnych w okresie obu powstań listopadowego (1830 roku) i styczniowego (1863 roku). Niestety, zachowało się bardzo mało dokumentów dotyczących tych wydarzeń, szczególnie mało, jeśli chodzi o powstanie listopadowe. W czasie tego powstania główne działania wojenne toczyły się na prawym brzegu Wisły dlatego województwo sandomierskie, w tym również Szydłowiec, jak i cała lewobrzeżna część Królestwa Polskiego pełniły w nim rolę pomocniczą. Polegała ona na organizowaniu oddziałów biorących udział w walce, zbiórkach żywności i pieniędzy dla walczących w polskiej armii.
Z Szydłowca zaciągali się ochotnicy do Straży Bezpieczeństwa - formacji porządkowej, która miała czuwać nad bezpieczeństwem i porządkiem i Gwardii Ruchomej wyłonionej z rezerw Straży Bezpieczeństwa, której zadaniem było wspieranie działań wojska, wywiad o ruchach nieprzyjaciela, łączność między oddziałami, dbałość o poprawne stosunki z miejscową ludnością, szkolenie podkomendnych, zaopatrzenie. Gwardia Ruchoma liczyła 80 batalionów po 1000 ludzi. Sytuacja zmieniła się jednak już na początku sierpnia 1831 roku. Wówczas generał Rüdiger i jego 17 tysięczna armia z 56 działami przeprawili się przez Wisłę na jej lewy brzeg. Przez półtora miesiąca skutecznie mu się przeciwstawiał generał Samuel Różycki, który dowodził trzykrotnie mniejszymi siłami. Działania wojenne rozgrywały się już wówczas na terenie całego województwa sandomierskiego, a szczególnie na terenie Szydłowca, Radomia, Kozienic i Zwolenia. 19 sierpnia przybył do Szydłowca Samuel Różycki z niewielką grupą powstańczą. Stąd zaatakowano niewielkie siły rosyjskie stacjonujące w Mirowie i Wierzbicy. W obu przypadkach wojska polskie odniosły zwycięstwo, które jednak nie miało większego znaczenia dla losów powstania. Niewiele informacji zachowało się na temat mieszkańców Szydłowca biorących udział w walkach, na temat ilości rannych i poległych.
Szydłowiec z powodu działań wojennych poniósł ciężkie straty, nałożono na miasto dodatkową kontrybucję. Na domiar złego po upadku powstania wybuchła w mieście epidemia cholery, przywleczona przypuszczalnie przez żołnierzy rosyjskich.
Mieszkańcy Szydłowca ciężko przeżyli upadek powstania listopadowego, ale nie rezygnowali z działalności patriotycznej. W każdą rocznicę powstania stawiali dla jego upamiętnienia kapliczkę. Myślę, że jedna z takich kapliczek słupowych, może ostatnia przed wybuchem kolejnego powstania, znajduje się na ulicy Narutowicza. Wykonana z piaskowca jest zwieńczona krzyżem. Na cokole znajduje się płaskorzeźba anioła trzymającego otwartą księgę z wypisanymi słowami: „Panie mój”. Poniżej wykuto napis: „Fondatorowie Stanisław Krakowiak, Maryjanna Badowska spólnie postawili to Figóre na wieczną pamiątkę. 1862 rok”.
Irena Przybyłowska-Hanusz
al.
Opublikowano: 28 listopada 2016 21:22
Kategoria: Aktualności
Wyświetleń: 2554